Pradziad - maj 2025
Statystyki
Relacja
W ostatni majowy weekend wybrałem się na jednodniowy wyjazd na Pradziada, zorganizowany przez Związek Zawodowy Górników KWK "Budryk".
Wystartowaliśmy z Ornontowic tuż po piątej rano, a około ósmej dotarliśmy do malowniczej Karlovej Studánki. Trasa prowadziła przez urokliwą Dolinę Białej Opawy do schroniska Barborka. Stamtąd asfaltową drogą wspięliśmy się na szczyt Pradziada, a następnie zeszliśmy w kierunku Owczarni. Z Owczarni pozostało już tylko zejście zielonym szlakiem — częściowo asfaltowym — z powrotem do Karlovej Studánki. Wraz z trójką kompanów — Radkiem, Przemkiem i Sebastianem — dorzuciliśmy do planu małego „bonusa”, żeby uniknąć ewentualnego niedosytu. Po zejściu z Pradziada, jeszcze przed rozdrożem przy Barborce, odbiliśmy do gospody Kurzovní Chata. Tam, zupełnym "przypadkiem", natknęliśmy się na ścieżkę — niestety oficjalnie zamkniętą o tej porze roku dla ruchu pieszego. Ale przecież gdzieś miał się zgubić pies, więc "trzeba go było poszukać" 😉. Psa oczywiście nie znaleźliśmy — okazało się, że nie był nasz i do końca nie wiadomo, czy to w ogóle był pies i kiedy tak naprawdę się zgubił. Znaleźliśmy za to Petrovy Kameny i Wysoką Holę. Widoki z tamtego miejsca na Pradziada i okoliczne pasma były warte każdego kroku. Następnie już grzecznie, czerwonym szlakiem, zeszliśmy do Owczarni, skąd wróciliśmy zgodnie z planem zielonym szlakiem do Karlovej Studánki. Nie wiem, jak reszta grupy, ale sądząc po dobrych humorach w autobusie i zdjęciach wrzucanych na WhatsAppa — wyjazd zdecydowanie należy zaliczyć do udanych. U mnie na pewno: duży plus. ![]()
|
Kilka fotek Radka |